Mimo tego, że Islandia nie jest zbyt zielonym krajem, ludzie starają się zalesić i "zatrawić" swoją ziemię. Często więc mijaliśmy szkółki drzew, większość obszarów jest obsadzona łubinem (co mnie chyba zdziwiło najbardziej ze wszystkiego, co widziałam w Islandii). A po zboczach gór ochoczo śmigają owieczki. Jest ich tam ogrom, łażą niczym święte krowy - po ulicy. Kilka zdjęć tych uroczych, szczęśliwych zwierzaczków. Nie ma się co dziwić, że w Islandii jagnięcina jest wybitnie smaczna i popularna - mięso szczęśliwej owieczki hasającej po polach jest szczęśliwie mięciutkie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz